Mysia z padaczką

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 01, 2015 18:32 Re: Mysia z padaczką

Ataki są raz dziennie ale bardzo dziwne. Atak łapie Mysię, Mysia sika i startuje, w super galopie obiega cały dom dwukrotnie i wszystko wraca do normy. W czasie galopu jest kontaktowa bo gdy ją zawołałam to przybiegła do mnie.
Kontaktowałam się z wetką i niestety przykra niespodzianka - wetka na urlopie do 17 sierpnia, mogę się zwrócić o pomoc do lecznicy, która ją zastępuje ale wg mnie oni się na niczym nie znają i nastawieni są na czyszczenie kieszeni. Mam nadzieję, że się Mysi nie pogorszy i uda się nam jakoś dotrwać do powrotu wetki.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Nie sie 02, 2015 0:48 Re: Mysia z padaczką

Moze trzeba wrócic do poprzedniej dawki?
Nasz wet mowił o zmniejszeniu o połowę, ale pewno będę mu dawać 3/4 tabletki, przy najmniej na razie. Czeka nas kilka wyjazdów, nie chciała bym, żeby coś się wydarzyło w obcym miejscu.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2797
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie sie 02, 2015 4:22 Re: Mysia z padaczką

Też myślałam nad zwiększeniem dawki ale wszystko się znowu wydłuży - specjalnie zmniejszaliśmy dawkę, żeby wyeliminować Luminal i zastąpić go czymś sensowniejszym.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Nie lis 01, 2015 6:05 Re: Mysia z padaczką

Jestem załamana - ja chyba tego nie wytrzymam.
Mysia - odpukać - bez ataków. Metodą prób i błędów chyba trafiliśmy w kombinację leków, które zapanowały nad padaczką. Niestety Mysi odnowiły się problemy z wątrobą. Do tego ona nie uznaje innej karmy niż Felix Sensations. Próbowałam wszystkiego, żeby przestawić ją na normalne jedzenie ale poniosłam porażkę.
Możecie mnie zlinczować ale zaczynam się zastanawiać czy Mysia ma naprawdę dobre życie - co 12 godzin łapanka i wpychanie tabletek, wyjazdy do veta na badania. Jak uda mi się dobrze wepchać tabletki to jest ok, ale jeżeli coś mi nie pójdzie to Mysia się zapienia. Niby wygląda lepiej, mrusia, wywala brzucho do mizianek, bawi się, nawet dołączyła do sparingów Troczusia i Mimiszona ale i tak mam wątpliwości. Fiksuję?
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Nie lis 01, 2015 6:33 Re: Mysia z padaczką

Jesteś po prostu zmęczona. I wyczerpana. Myślę że Ty to o wiele bardziej przeżywasz i cierpisz niż kotka. Ona żyje sobie chwilą, czuje się dobrze, nie ma ataków, bawi się. Raz na 12 godzin dostaje tabletki. No i co z tego? To już jej codzienność. Wie że dostanie i za chwilę będzie spokój. Co ile do weta jeździ? Domyślam się że nie co kilka dni.

Ty pamiętasz jakie ataki miała, jak to wyglądało, jak się bałaś. Pewnie nadal się boisz że to wróci i tym razem się nie uda tego lekami opanować. Stale jesteś czujna i wypatrujesz zapowiedzi nawrotu problemów. Standard w takiej sytuacji. Ale powoduje wyczerpanie.
Kotka sobie po prostu żyje i cieszy życiem.

Musisz to sobie poukładać w głowie.
I popracować nad swoim spokojem.
Na początek musisz uwierzyć że koteczka jest szczęśliwa :)

Blue

 
Posty: 23531
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 01, 2015 6:57 Re: Mysia z padaczką

Dziękuję Blue. Masz rację - chyba jesteś wróżką :wink: Wszystko co napisałaś jest prawdą i w sumie ja to wiem ale łatwiej mi to wszystko ogarnąć jak przeczytałam Twój wpis. Muszę coś ze sobą zrobić bo faktycznie się wykańczam - nie mogę spać bo czuwam, śpię po 4 godziny ale w ciągu dnia jak jest w domu TŻ. Ciągnę tak od marca.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Nie lis 01, 2015 7:19 Re: Mysia z padaczką

Nie jestem wróżką, znam to że tak powiem - z autopsji.
Wykończysz się, dziewczyno.
Koteczka jest zaopiekowana, stabilna. Nawet jeśli zdarzy się jeden atak albo dwa - to nic złego. Ma padaczkę. Może tak być. Nawet w sumie dziwne gdyby nie było. To normalne, do przewidzenia, nic złego.

Zadbaj o siebie. Jeśli trzeba - idź do lekarza po leki, bo to już nie czas i ten etap żeby udawać twardziela i się przed nimi bronić, suplementuj sobie co potrzeba organizmowi w stanach wyczerpania i długotrwałego stresu, odpoczywaj, odpuść czujność. Gdy ogarnia Cię lęk, nie tłum tego, przyznaj sama przed sobą że masz do niego prawo bo to i tamto, popłacz sobie. Wychodź z domu tylko po to żeby pospacerować czy z kimś się spotkać a nie zrobić szybkie zakupy, nie wiś nad kotką wypatrując każdego drgnięcia łapy czy ogona, nie nasłuchuj każdego stuknięcia czy dziwnego dźwięku w domu.
Wpadłaś teraz w spiralę lęku, trudno się z niej wyrwać.
Ale się da. Małymi kroczkami. To konieczne dla Ciebie ale i kotce na zdrowie wyjdzie. Ona czuje Twój stres i wyczerpanie.
Trzymam kciuki :)

Blue

 
Posty: 23531
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 01, 2015 10:39 Re: Mysia z padaczką

Fiksujesz.
Od jak dawna Mysia nie ma ataków?

Sprawdziłam, Kotek od pięciu miesięcy nie ma ataków, zeszłam z dawką do połowy tabletki. I na każdy gwałtowniejszy dźwięk dzwoneczka włącza mi się od razu alarm. A po każdym dłuższym spacerze Siwy nasłuchuje, czy w nocy cos się nie będzie działo z Kotkiem (pierwszy atak był po dniu spędzonym w lesie i po długim spacerze). I pewno tak już będzie zawsze. My chyba dopiero od dwu tygodni zdecydowaliśmy się pozwolić mu spać w drugim pokoju a nie z nami, mam zawsze przy sobie ampułkę relanium i strzykawkę. Nawet jeśli całkiem odstawimy luminal już zawsze będę czekać na atak. Bo pewno kiedyś wróci. Ale potrafiłam się przestawić na to, że jest dobrze tak jak jest, cieszyć się z każdego sygnału, że Kotek znów ma lepszy humor, że znów chce być z nami w firmie.

Kiedyś czułam się podobnie, jak matka, która nie może piersią karmić dziecka, jak bym nie była dość dobra dla Kotka, bo nie karmię go BARF-em, bo nie potrafiłam go przekonać do surowego mięsa, bo go stresuję zastrzykami i tabletkami.
Ale powiedziałam sobie - kichać to! Robię wszystko, co mogę i więcej się nie da. Miś ma swoją bezzbożówkę, kochamy go, po każdej tabletce dostaje jednego Gimpetowego smakołyka więc przestał protestować i łyka je bez oporów, nie sika po kątach i widać, że z każdym dniem jest w lepszym nastroju. Więc czego chcieć więcej? A że jest gruby? Trudno, taka jego uroda, to kot ekonomiczny, je mało a tyje. Wdał się widać we mnie. Ważne, że ma dobre wyniki.

Tobie też życzę, żeby Ci się wszystko przewatrościowało, może teraz nadszedł czas, że trzeba zadbać o siebie, może to jakieś początki depresji? Blue ma rację - teraz ty jesteś ważna.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2797
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie lis 01, 2015 13:37 Re: Mysia z padaczką

Bardzo Wam dziękuję. Nawet nie wiecie ile znaczy dla mnie Wasze wsparcie.
Mysia jest stabilna, tzn. bez ataków, od sierpnia.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pon lis 02, 2015 13:07 Re: Mysia z padaczką

Jeśli Mysia pieni się przy podawaniu tabletek ze względu na ich gorzki smak możesz spróbować podawać je w żelatynowych kapsułkach (Można kupić puste kapsułki.)
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3145
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw gru 03, 2015 5:09 Re: Mysia z padaczką

Mysia ma od pewnego czasu brzydkie qpale - konsystencja ok tylko jasne w kolorze. Wyczytałam, że to może być wątroba. Zmartwiłam się bo jak Mysia u nas zamieszkała to miała bardzo poważne problemy wątrobowe. Kilka lat był spokój bo opanowałam sytuację a tu znowu. Pojechaliśmy do wetki na sprawdzenie. Wyniki krwi Mysia ma wzorcowe - nic nie wskazuje na jakiekolwiek problemy. Dla świętego spokoju krew została wysłana do labu w UK na specjalistyczne testy (w Ira żaden lab tego nie robi) sprawdzające trzustkę - wczoraj dotarły wyniki - oczywiście wszystko w normie.
Dzisiaj rozmawiała z wetką i ona nie ma pomysłu co to może być. Stwierdziła, że może leki odbarwiają qpala. Dalsze postępowanie standardowe - obserwować i jeśli będzie się coś działo zaczniemy działać.
Poza tym to chyba przesadziłam z reklamowaniem mojej wetki wśród opiekunów kotów - wcześniej w lecznicy było cicho, spokojnie a teraz wciąż kłębi się tłum w poczekalni - skończyły się czasy wpadania na konsultację bez umówienia.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Czw gru 03, 2015 9:11 Re: Mysia z padaczką

Na wszelki wypadek sprawdź jeszcze kał na pierwotniaki - jednym z objawów lamblii bywa odbarwienie kału.
One w jelitach pojawiają się okresowo, spora ich część bytuje w pęcherzyku żółciowym, powodują jego lekki obrzęk co utrudnia przepływ żółci - daje to efekt odbarwienia kału, ale nie musi wyjść w wynikach wątrobowych.
Możesz też zrobić usg brzucha i sprawdzić jak wygląda pęcherzyk, czy jest prawidłowy, z prawidłowym przepływem, czy nic w nim nie zalega.
Bo to nie jest tak że od razu wątroba poleci i widać podwyższone enzymy.
Ona ulega uszkodzeniu gdy ten odpływ żółci jest poważnie utrudniony.

Blue

 
Posty: 23531
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw gru 03, 2015 10:45 Re: Mysia z padaczką

Dzięki Blue. Z USG to będzie problem - ewentualnie po Nowym Roku ale qpala zbiorę i zawiozę do badania.
Nie wiem skąd się mogło ewentualnie to ustrojstwo przyplątać ale jeśli faktycznie są to lamblie to pewnie przywlokłam z przytuliska. Cholera tak uważam, żeby czymś moich nie uszczęśliwić a jednak. Zobaczymy co wyjdzie w badaniu.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pt maja 03, 2024 9:38 Re: Mysia z padaczką

Jak potoczyła się historia Myszki? Odświeżam wątek bo mój epi kotek, leczony phenobatbitalem i gabatentyna zaczął odmawiać jedzenia. Szukam tropu. Myszko odezwij się :O
Felutku ... <3 przepraszam Cię

dino&felek

Avatar użytkownika
 
Posty: 117
Od: Śro maja 05, 2021 12:41

Post » Pt maja 03, 2024 10:25 Re: Mysia z padaczką

IrlandzkaMyszka ostatnu raz pisała na forum w sierpniu 2020 r. Mała szansa, że Ci odpowie.
Załóż nowy wątek, opisz historię swego kotka, wpisz wyniki badań, jakie miał robione, na pewno ktoś coś doradzi.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60959
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: adriannavlx, Blue i 175 gości